Serdecznie zapraszamy do
odwiedzenia naszej strony ataksja.org.pl Strona
Forum korzysta z plików cookies w celu realizacji usług
zgodnie z Polityką
Prywatności Możesz określić
warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub
konfiguracji usługi.
Marta987
Dołączyła: 31 Gru 2011 Posty: 32 Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: 2014-01-05, 11:12 opieka
Witam Wszystkich!
Poszukuję osoby która mogłaby przychodzić do opieki do mojej Mamy. Jest już naprawdę bardzo źle. Nie stać nas na całodobową opiekę i Mama zostaje na pół dnia sama, czego strasznie się boi, i my też. Z dnia na dzień widać postęp choroby.
Może się mylę, poprawcie mnie ewentualnie, ale wydaję mi się, że to jest odpowiedni czas, aby myśleć nad tym, aby Mama zamieszkała w jakimś fajnym ośrodku opiekuńczym. Z resztą Ona sama mi to już mówi. Ja uczę się i pracuję i nie mieszkam w domu, brat to samo, tyleże mieszka w domu, ale ciągle gdzieś wybywa, tata pracuje i jest po płd w domu, a Mama w większości sama, to nie jest bezpieczne dla Niej.
Do tego proszę o radę- Tata ogólnie nie radzi sobie z sytuacją, a nie chce iść do psychologa, uważa, że On nie ma z niczym problemu, a niestety ma i On sam dla siebie jest jednym wielkim problemem! Ciągle ma pretensje do Mamy, że wszystko w domu niszczy, i że w niczym nie pomaga- no jak ma pomóc, jak Ona ledwo już wstaje- więc w domu ciągle kłótnie i awantury, więc najlepiej jak Taty poprostu nie ma w domu... niestety... Przez całe życie moja Mama wszystko za Niego robiła, a teraz role się odwracają, i On nie może tego zrozumieć.
Pozdrawiam serdecznie
Nie wiem , co Ci poradzić , bo to jest problem , z którym zmaga się każda rodzina dotknięta chorobą , jedni sobie radzą lepiej , drudzy gorzej. Dla chorego ważne jest wsparcie najbliższych . Twój Tato kiepsko sobie radzi , więc może pomysl oddania Mamy nie jest taki zły . Miałaby tam opiekę , rehabilitację , a przede wszystkim spokój .To jest moje zdanie iwcale nie musisz , go brać pod uwagę .
_________________ Pozdrawiam Beata
Marta987
Dołączyła: 31 Gru 2011 Posty: 32 Skąd: okolice Warszawy
Bardzo trudno jest radzić ,to zależny od sumienia każdego z Nas.Gdyby twój tato sobie radził,to potrzebna by była opiekunka od rana do 15 np.Ośrodek opiekuńczy jest też dobrym rozwiązaniem ,ponieważ twoja mama nie powinna być sama ze względu na swój stan.Poszukaj i sprawdź warunki pobytu w takim ośrodku.A może macie jakąś sąsiadkę,która by mogła za odpłatnością się do południa zaopiekować.Ja też jestem chora na SCA 2 mam 41 lat.Obecnie jeszcze sama się poruszam w domu i mam nadzieję,że jak najdłużej.Musicie z bratem i tatą zewrzeć siły i dać radę!Dużo zależy od zaangażowania rodziny.
_________________ Pozdrawiam Iwona
"Życie nie jest ani lepsze,ani gorsze od naszych marzeń.Jest tylko zupełnie inne."
Spróbuj zwrócić się do wolontariatu, Otwock jest na tyle duży, że raczej znajdziesz jakieś stowarzyszenie. Możesz też zapytać w klasztorach, może znajdziesz taki, który pełni posługę przy chorych. Chociaż w obu wypadkach mogą robić problem z faktu, że mama nie mieszka sama i przynajmniej teoretycznie ma jej kto pomóc, jeśli wystarczająco dokładnie wyłożysz sprawę, jest szansa, że przyślą kogoś chociaż na godzinę czy dwie dziennie. Zorientuj się też w opiece społecznej, na jakiej zasadzie przydzielają tam opiekunów.
Dołączyła: 11 Maj 2008 Posty: 4020 Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: 2014-01-05, 23:12
Trudne to wszystko, pamiętam chorobę mojej Mamy. Po śmierci Taty mieszkała sama. Nie chciała z nami mieszkać, choć mieszkaliśmy w tym samym mieście, mieliśmy dobre warunki. Z trudem wytrzymywała psychicznie kilkudniowe pobyty u nas. Była w bardzo złym stanie, ale chciała być sama.
a my robiliśmy wszystko, żeby to było w miarę bezpieczne. Chodziła przy pomocy balkonika i często upadała., ale gdy przesiadła się na wózek, skończyły się upadki. Zakupy robiłam ja, codziennie w nocy - około północy jak się uporałam ze swoimi obowiązkami (Ewa może poświadczyć, bo to moja córka ), szłam do Mamy, kt oira jeszcze dłuugo oglądała telewizję. Zanosiłam jej obiad, który wkładałam od razu do garnków, Mama sobie później to tylko odgrzewała i jadła. Robiłam kanapki na śniadanie, nalewałam wodę do czajnika elektrycznego. Rano i w porze obiadu nie mogłam być, bo pracuję, a dzieci były w szkole. Potem zaczęła przychodzić sąsiadka. Rano ubierała Mamę, wsadzała ją na wózek, robiła herbatę, potem kawę.
Jej pomoc była niezastąpiona.
Kilka ostatnich lat życia, kiedy juz wymagała stałej opieki, akurat Ula - moja druga córka, mogła zamieszkać z Mamą i już nie było problemu z zapewnieniem opieki.
Może coś z tego przyda się Tobie, ale napisz jeszcze jakiej opieki, w czym głównie wymaga Twoja Mama?
_________________ Ela
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II
Marta987
Dołączyła: 31 Gru 2011 Posty: 32 Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: 2014-01-06, 10:00
Niestety sąsiadów nie mamy zbyt... miłych i pomocnych. Jest sąsiadka, która czasem zajrzy, ma klucze do domu i zawsze możemy na Nią liczyć, ale kobieta jest dużo starsza od Mamy i sama nie zawsze czuje się najlepiej żeby wyjść z domu. Mama by chciała, żebyśmy my byli w domu, a nie ktoś obcy, a w szczególności ja, niestety studia i praca i dodatkowe zajęcia zajmują mi całe dnie. Mama najbardziej lubi niedziele i każdej zawsze czeka, kiedy ja od pewnego czasu przeorganizowałam sobie jakieś tam obowiązki i niedziele poświęcam tylko Mamie. Tak, ogólnie też tak robię, a w zasadzie robiłam, że na wieczór przyjeżdżałam, szykowałam wodę na kawę, i śniadanie przyszykowałam. Ale kiedy stw, że brat siedzi w domu i śpi do płd, kiedy ja wstaję o 5ej do pracy i wracam o 18ej to przestałam.
Mama chodzi przy balkoniku, już od jakiegoś dłuższego czasu. Mamy wózek, ale dopóki może to nie pozwolę Jej usiąść na wózek. Na wózek siada, kiedy idziemy na niedzielny spacer:)
Mama potrzebuje opieki, żeby po prostu ktoś był, kiedy się przewróci. Zdarza Jej się to teraz coraz częściej, nie jest w stanie się sama podnieść. Potrzebuje też kogoś, żeby ktoś Jej zrobił kawę/ herbatę i przyszykował coś do jedzenia. To wszystko, na razie jeszcze sama je, ubiera się, potrzebuje pomocy przy myciu, ale wieczorem to jestem ja lub Tata.
Ogólnie ani na mojego brata nie można liczyć, ani na mojego Tatę za bardzo. Siostra wyjechała 11lat temu i założyła Rodzinę za granicą.
Tak naprawdę to jestem trochę zła na Mamę, wszystko całe życie robiła za Tatę (żeby nie był zły i żeby się nie denerwował), brat rozpieszczony do sześcianu, do tego dwie lewe ręce, i wszystko co w domu skupiało się na mnie, a my wcale nie miałyśmy db kontaktu, nie interesowała się moim rozwojem i teraz oczekuje pomocy tylko ode mnie. A ja nie jestem w stanie "wszystkiego".
I kiedy widzę, że jest coraz gorzej, to coraz bardziej się boję, a jeszcze nie dawno byłam twarda i nie miałam potrzeby o tym mówić... nikomu... I wiem, że jestem bezradna, a tego baaardzo nie lubię!
Dla opieki społecznej mamy za luksusowe życie, tylko że od 1wszego do 1wszego nie zawsze starcza... Nie mam db opinii o opiece społecznej, wg mnie trzeba być już poniżej zera, żeby opieka, teoretycznie" społeczna" pomogła.
Może się mylę, może tylko u mnie w mieście taka Pani Prezes...
Byłam w Kościele, ale odesłali nas do opieki prywatnej, 25-30 zl za godz, trochę dużo..
Dołączyła: 11 Maj 2008 Posty: 4020 Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: 2014-01-06, 18:59
Póki co, to posadź Mamę na wózek, od jutra nawet, będzie bezpieczna, a Ty spokojniejsza. Aw międzyczasie coś szukaj. Do MOPSu, czyli tzw. "opieki" pójdź, żeby załatwić jakąs opiekunkę ,a godzinę, czy dwie dziennie. Płaci się, ale mniej chyba niż 20 zł za godzinę. Noech np. daje obiad, albo myje, robi zakupy, pije z Mamą kawę.
Mama jeśli ma rentę, tlo może niech z tego zapłaci, może namów brata, czy siostrę za granicą, by choć w ten sposób pomogli.
Jak Mama porusza się sama jeszcze z pomocą balkonika, to może na ten dom opieki jeszcze za wcześnie, chyba że sa,ma wyraźnie będzie chciała.
_________________ Ela
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II
Marta987
Dołączyła: 31 Gru 2011 Posty: 32 Skąd: okolice Warszawy
Dołączyła: 11 Maj 2008 Posty: 4020 Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: 2014-01-07, 07:23
Daj znać, co dalej zmieniłam trochę Twój post i dane, tak będzie bezpieczniej. Tu na Forum nie znajdziesz opiekuna, a post mógłby przeczytac ktoś, kto Was zna.
Zawsze możesz liczyć jednak na naszą pomoc. Możemy w ten sposób jakoś się odwdzięczyć naszym opiekunom.
_________________ Ela
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II
Marta987
Dołączyła: 31 Gru 2011 Posty: 32 Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: 2014-01-07, 19:46
Fajnie, fajnie dziękuję :)
Sąsiadki Córka nie ma pracy, więc może będzie przychodziła. Do tego Tata dziś ma dzwonić do pewnej Pani (dostał namiar od swojej koleżanki z pracy), więc zobaczymy co powie, muszę jeszcze wykonać dwa telefony do Opiekunów ze Stowarzyszenia Sióstr iii... jakiś czas temu znalazłam Dom Opieki obok nas, bardzo dobre opinie i fajne miejsce, a najważniejsze, że 10min samochodem od naszego Rodzinnego Domu:) I okazało się, że w tym DO mojej koleżanki przyszła "teściowa" jest opiekunką!
Mam nadzieję, że do końca miesiąca uda mi się!
Dołączyła: 11 Maj 2008 Posty: 4020 Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: 2014-02-01, 09:07
Napisz coś, czekamy
_________________ Ela
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum